W
weekend znów będę mogła wbiec na nasze nadal nieco archeologiczne
poddasze. W sumie za wiele się tam nie zmieniło od ostatniej mojej
wizyty, a to dlatego, że prace przeniosły się teraz głównie na dół, ale i
tak fajnie będzie się tam wspiąć i pooddychać atmosferą poddasza. Mam
nadzieję, że tym razem słońce dopisze, bo ostatnio było dość pochmurnie.
Po cichu liczyłam na to, że prace posuną się na tyle, by w końcu
zamiast dziury zabitej dechami pojawiło się okno balkonowe na taras, ale
wygląda na to, że trzeba się będzie jeszcze wykazać cierpliwością.
Nie
mamy zupełnego planu na remont mieszkania, plan tworzy się w trakcie
realizacji, tym bardziej, że kamienica potrafi nas zaskoczyć. W dwóch
pokojach na dole początkowo nie miało być odkrytej cegły, właściwie to
tylko jedna ściana w kuchni miała być ceglana, ale w miarę kucia tynków
zakres cegły w mieszkaniu się poszerza. Ostatnio po odkryciu łuków przy
oknach mój M. stwierdził, że nie ma serca czegoś tak pięknego zakrywać. A
ściana z sypialni?! Przecież zbudowana jest z cegieł ręcznie
formowanych, na których gdzieniegdzie widać jeszcze odciski palców tych,
którzy je formowali. Przecież grzechem byłoby coś takiego zakrywać.
Uwielbiam cegłę, ale za dużo też jej nie może być, nie chcę mieć
wrażenia, że mieszkam w twierdzy, a nie w przytulnym mieszkaniu.
Patrzę na to poddasze już od kilku dni i zdecydować się nie mogę, co o nim myślę. Niby fajne, ale... Nie pasują mi te kolory, cętkowane fotele, wzorzysty dywan i kolor podłogi. Wolałabym jednak to wnętrze widzieć w bieli. Poddasza czasami bywają ciemniejsze, więc po co je jeszcze dodatkowo kolorystyką pozbawiać światła. Choć lekki półmrok wprowadza do wnętrza poddaszowego trochę tajemniczości.
Boskie jest poddasze i lampa nad stołem jak u mnie :).
ReplyDeletepozdrawiam A
piekne niebo...
ReplyDeleteto widok z Twojego tarasu?
Chciałabym! Ten widok roztacza sie z balkonu przylegającego do przedstawionego w poście mieszkania. Podejrzewam, że widok z mojego tarasu bedzie dużo mniej malowniczy. Dachy w Poznaniu nie są tak urokliwe. Ja mam widok na komunistyczny wieżowiec na bank... Kiedyś na pewno pokaże, gdy przybedą w koncu drzwi balkonowe i bedzie mozna wyjśc na taras :)
Deleteja jestem zachwycona ich podwórkami... czyste zadbane... kolorowe elewacje... czasmi mi sie wydaje, że to komputerowa obróbka... ale pisałaś o tym, że 2 razy w roku sąsiedzi zbierają się i sprzątają podwórko :) fajny zwyczaj, można poznac sąsiadów wypić wspólną kawę, zjeść ciasto... Ja swoich sąsiadów nie znam...
DeleteJa też zachwycam się szwedzkimi podwórkami i kolorami elewacji. Nawet jak żółty wybiorą to ma on taki kolor, że aż chce się na niego patrzeć. A jak pięknie komponuje się z zielenią. Tak naprawdę w dużej mierze to tylko lub aż koszt jednorazowej inwestycji w zrobienie podwórka. Myślę, że podwórka polskich kamienic też niedługo będą wyglądać pięknie, tylko czasu na to trzeba.
DeleteU mnie niestety nie ma picia wspólnej kawie. Ludzie robią swoje i idą do domu. Ale w poznańskiej kamienicy zdążyłam już poznać sąsiadów i mam nadzieję, że nieraz spotkamy się na kawie :)
Wyjątkowo ;) zgadzam się z Tobą w 100%. Zauważyłam już, że co do wystroju gust nam się różni, ale tutaj rzeczywiście po prostu za dużo się dzieje. Tutaj kanapa w paski, tam dywan w Bóg wie co, fotele w ciapki... Kuchnia w tym momencie wygląda jakby z zupełnie innego mieszkania przyleciała.
ReplyDeleteMam nadzieję, że po weekendzie pojawią się nowe fotki z Waszych wykopalisk? - uwielbiam je :)
Rzeczywiście, tym razem styliści przesadzili albo właściciel nie zgodził sie na usuniecie centkowanych foteli na potrzeby sesji zdjeciowej :)
DeleteA ja zawsze zastanawiam sie, czy aby nie za wiele tu tych wykopalisk :) Na razie calz czas tylko gruz na przemian z wieksza ilością gruzu :) Mam nadzieje, że bedzie co wrzucic :) Tym razem robily sie rzeczy konieczne, choc mało widoczne dla oka...