Jeśli miałabym opisać, jak mieszka się na północy, na pewno jednym z określeń, które by się pojawiło, byłoby "przytulnie". Słowo "mysig" czyli "przytulnie" po szwedzku pojawia się bardzo często jako określnik wnętrza. Podoba mi się jak na północy podchodzi się do wnętrz, z prostotą, poszanowaniem do tego, co stare, z pasją i estetyką do tego co nowe.
To wnętrze właśnie tym mnie zachwyca. Leciwe elementy zostały w nim pieczołowicie odnowione i stanowią przepiękne tło dla nowoczesnych już mebli. Fotel a la art deco zgodnie towarzyszy nowoczesnemu stolikowi i sofie.
W mieszkaniu zachowały się 4 piece, jak głosi jego opis. Skarb godny pozazdroszczenia, bo piece w mieszkaniu nie tylko są licznie zachowane, ale również obdarzone niezwykłą urodą. To mieszkanie warto kupić chyba nawet ze względu na te piece :)
A to nadal to samo mieszkanie! Tak, dokładnie, ma drugi salon z jeszcze okazalszym piecem!
A na koniec niespodzianka! Myśleliście, że tym razem obędzie się bez cegły?! O nie! Cegła jest i w tym pięknym mieszkaniu, w dawce wyważonej, ale niesamowicie urokliwej.
Prawda, że szkoda, że to już koniec wizyty w tym mieszkaniu...
Więcej na stronie Stadshem.
Pozdrawiam
Marta
Nie do końca zgodziłbym się z tą przytulnością bo jednak skandynawskie wnętrza kojarzą mi się z chłodem, ale zdjęcia piękne:))
ReplyDeletePozdrawiam
W takim mieszakniu jest wszystko to, co można określić przytulnością w moim domniemaniu, począwszy od wspaniałego antycznego pieca, obrazy na ścianach i skończywszy na ceglanej ścianie w kuchni. W takim mieszkaniu, aż przyjemnie byłoby mieszkać.
ReplyDeleteabsolutnie w moim klimacie !!!! cudowne ..
ReplyDeleteBAJKA! A podłoga w przedpokoju mnie zauroczyła:) Świetnie:)
ReplyDeletePiece obłędne!!! I ta cegła... taka prawdziwa... jakby trójwymiarowa. Podoba mi się :)
ReplyDeletetak te piece wszystko załatwiają, dekoracja, klasa, szyk, gust - boskie
ReplyDelete