Sunday, April 29, 2012

Komoda przyjechala

Pasuje do mnie powiedzenie, ze szewc bez butow chodzi. Bardzo lubie tematy zwiazane z wyposazeniem i dekoracja wnetrz, moge godzinami siedziec i przegladac, kartkowac po raz setny te same magazyny, pozwalac, by pomysly kielkowaly w mojej glowie, tylko z ich realizacja juz nieco gorzej. Tak naprawde za czesto zmieniam miejsce zamieszkania, by na dobre sie zadomowic i "uwic gniazdko" wedlug swoich potrzeb i przekonan.Teraz mieszkam w wynajmowanym mieszkaniu i motywacja, by w nie inwestowac jest niewielka. Tym bardziej ze nie wiadomo, czy zakupiona rzecz bedzie pasowala do kolejnego wynajmowanego mieszkania. Jak na razie zadowalam sie sprzetami tu juz zastanymi. W moim polskim domu urzadzanie mieszkania zostalo rozpoczete, ale nigdy nie zakonczone. Za rzadko tam bywam, by sie tym zajac, a jak juz jestem, to spotkania z przyjaciolmi wysuwaja sie na pierwszy plan. Ostatnio jednak udalo mi sie nabyc komode, juz na mnie czeka w domu, by ja zapelnic i nadac jej odpowiednia oprawe. Rama czeka, by w koncu pojawilo sie w niej lustro, a lampka nad nim, by w koncu przystroic ja w abazur. Dlugi weekend juz czeka, a ja na dlugi weekend po prostu wracam do domu. 


Pozdrawiam cieplo ze slonecznego Sztokholmu i juz zmykam, by cieszyc sie piekna pogoda. 
Marta

Sunday, April 22, 2012

Home staging po polsku

Od jakiegoś czasu coraz częściej słyszy się o home staging czyli w skrótcie o stylizacji mieszkania w celu jego szybszej sprzedaży lub wynajmu, jak również uzyskania wyższej ceny.W Polsce home staging dopiero raczkuje, a przynajmniej takie odnosi się wrażenie po przejrzeniu pierwszego lepszego ogłoszenia prezentowanego przez agencje nieruchomości. W Szwecji, gdzie obecnie mieszkam, właściwie nie spotyka się mieszkań, które nie są uprzednio wystylizowane i odpowiednio sfotografowane. Dlatego tak bardzo zachwycamy się wnętrzami szwedzkimi, między innymi, bo rzeczywiście są często po prostu bardzo piękne. Ostatnio temat ten pojawił się na blogu Kasi. Ostatnio byłam częstym gościem na portalach nieruchomości, ponieważ szukałam małego mieszkania do zakupu. Ogłoszenia, które się na nich pojawiają w wiekszości wołają o zgrozę! Wcale nie wyglądają jak ogłoszenia sprzedaży, często uwypuklają to, co w mieszkaniu najgorsze, a czasem nawet przedstawiają je w gorszym świetle niż w rzeczywistości. Nie mogę się nadziwić, że ludzie tracą możliwość szybkiej sprzedaży nieruchomości i zaniżają tym samym ich cenę. Tak naprawdę czasami niewiele trzeba, by mieszkanie zyskało na wyglądzie. Ostatnio natknęłam się na stronę poznańskiej firmy zajmującej się home stagingiem i wyczytałam, że między innymi oferują usługi sprzątania mieszkania!!! Tak, tak! I myślę, że nie mają tu tylko na myśli odgracenia mieszkania z niepotrzebnych sprzętów, ale również dosłownie posprzątania... Przyznam, że ogladając polskie ogłoszenia wydaje się, że tego właśnie tym mieszkaniom potrzeba. A oto kilka niechlubnych przykładów z rodzimego portalu nieruchomości Gratka.

Mieszkanie przedstawiałoby się całkiem sensownie, gdyby nie ten wszędobylski bałagan, który skutecznie odstrasza potencjalnych nabywców i zdecydowanie obniża wartośc nieruchomości. Jednak nie bez powodu mówi się, że człowiek "kupuje oczami". A tu apogeum bałaganu, uwypuklone wszelkie niedoskonałości mieszkania:

Podobno łazienka to obok kuchni najważniejsze pomieszczenie wpływające na odbiór nieruchomości, ale ich przedstawienie często najwięcej pozostawia do życzenia. Tu również kilka przykładów z Gratki:


Łazienka może nie jest najpiękniejsza, ale po co ją dodatkowo szpecić wystawką z płynów do czyszczenia i kosmetyków. A tu przykład szwedzkiej łazienki, wcale niepięknej i dość już wiekowej. Przynajmniej został w niej zaprowadzony porzadek, została właściwie sfotografowana i doświetlona, a dobór odpowiednich dodatków odwraca wzrok od jej widocznych ułomności. 


Mam nadzieję, że z czasem sposób prezentacji polskich mieszkań się zmieni. Ostatnio ten temat szczególnie leży mi na sercu, choć skarżyć się nie powinnam. Właśnie udało mi się kupić mieszkanie w bardzo atrakcyjnej cenie tylko dlatego, że właściciel nie był w stanie go właściwie wyeksponować. Okazało się, że prócz mnie nie było chętnych. Pewnie o tym za jakiś czas napiszę, ale jeszcze na dziś koniec, nie zapeszam, bo czekam właśnie na decyzję kredytową. Trzmam kciuki, że wszystko się uda. 
Pozdrawiam ciepło
Marta

Saturday, April 21, 2012

Wiosna już!

Niekoniecznie za oknem, ale u mni w domu na pewno. Wczoraj w Sztokholmie padał śnieg. Już jakiś czas temu postanowiałam przegonić zimę i wprowadzić trochę koloru do mieszkania. Dlatego wybrałam się na zakupy do H&M, gdzie zaopatrzyłam się w kolorowe poduszki. W końcu stałam się też właścicielką lnianej poduszki Sel de Mer :) Jest chyba najpopularniejszym towarem H&M Home, bo pomimo zmieniających się dość często kolekcji, pozostaje w asortymencie. Dodam, że nie tylko cieszy oko, ale jest również bardzo wygodna i przytulna.
Ponieważ mieszkam w wynajmowanym mieszkaniu, nie chcę za bardzo inwestować w dekoracje i sprzęty, tym bardziej, że nie mam pewności jak długo będę mogła zatrzymać mieszkanie. Spodobało mi się też całkiem mieszkanie na niezagraconej przestrzeni. Poduszki jednak to fenomenalny i tani sposób na odmianę wnętrza. Ostatnio właściciel mieszkania zrobił mi niespodziankę i zamówił nowy pokrowiec na ikeową sofę. Prezentuje się zdecydowanie lepiej i w końcu nie ma plam, które pozostawił po sobie poprzedni lokator. Przyznam, że wymiana pokrowca to zajęcie wymagające sporej siły, ale udało się, nawet jeśli trochę krzywo :) Strasznie szybko czas leci, nie mogę uwierzyć, że to już prawie koniec kwietnia. Ostatnio miałam bardzo dużo pracy, wyjazdów i zaniedbałam bloga. Chyba się już nie poprawię, regularne pisanie nie leży w mojej naturze. Ale będę wracać. Pozdrawiam ciepło wszystkich zaglądających! Marta
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...