Mieszkania pod skosami

Wierzycie w to, że myśli naprawdę mają siłę przyciągania? Ja w to głęboko wierzę. Myśli są niczym magnesy, bo już nieraz zdążyłam się o tym przekonać. Moje na pewno przyciągają kolejne piękne poddasza, dlatego tak tu ostatnio monotematycznie na blogu. 

W tym mieszkaniu skosy są dość spore. Zachwyciła mnie kuchni, nie szara, nie biała, ale zdecydowanie ciemna. Pięknie kontrastuje z bielą ścian. Zwróćcie też uwagę ba złotą armaturę. Taka by mi się marzyła, ale przyznam, że nie jest łatwo taką znaleźć. 

 

Słoneczny dzień na poddaszu

Wpadłam dzisiaj na poddasze, by obejrzeć świeżo ułożoną podłogę w kolejnym z pokoi. Dzień akurat trafił się słoneczny, więc w końcu mogę pokazać obecny stan poddasza za dnia. Mam nadzieję, że widać coś jeszcze poza bałaganem.

Tym razem zapraszam na solidną dawkę zdjęć. Oba pokoje na górze obfotografowałam z każdej strony.  

Mieszkać na dwóch poziomach

To piękne, nietuzinkowe mieszkanie ma 155 metrów powierzchni i zaledwie 3 pokoje. Zdecydowanie rządzi tu przestrzeń! I do tego jeszcze poddasze z przepięknym widokiem! Zwiedzanie zacznijmy od góry!

Gdy patrzę na to zdjęcie zaczynam żałować, że na poddaszu nie mamy większej ilości okien. Choć pocieszam się, że jak się wymaluje wnętrze na biało, od razu zrobi się jaśniej. Poza tym tutaj na pewno photoshop miał swój udział w rozjaśnieniu wnętrza :)

I ta wysokość! I malowana cegła!!!

I szerokie deski a la Diensen!

Wnętrze za "grosze"

Mój M. miał kiedyś taki pomysł, by mieszkanie urządzić z tego, co zostanie "znalezione", by nie kupować niczego co nowe, przynajmniej w kwestii wyposażenia mieszkania. Może nie do końca uda się nam zrealizować to założenie w przypadku mieszkania pod aniołem, ale na pewno trafi tam sporo mebli z recyklingu. Po co kupować nowe, skoro dostępnych jest istniejących rzeczy, którym można przywrócić świetność lub znaleźć im nowe zastosowanie. 

Pomysł urządzania ze "znaleźnego" uskuteczniła za to pewna osoba, która prowadzi bardzo ciekawego bloga. O wynikach tej akcji przeczytać można tutaj.

Mieszkanie, na które dzisiaj natrafiłam na sieci, wygląda bardzo oryginalnie i stylowo, ale niekoniecznie na jego urządzenie wydano jakieś ciężkie pieniądze. Tutaj kluczową rolę odegrał pomysł!

Pomyślałam sobie - ale świetne kafelki! Ale po chwili dostrzegłam, że to nie kafelki, ale malowidło na podłodze! Brawo za pomysł! Podłoga robi piorunujące wrażenie! To się dopiero nazywa zrobić pierwsze dobre wrażenie!

Przytulne poddasze

Nie wiem jak u was, ale w Poznaniu jest dziś raczej szaro i pochmurno. W taki dzień najlepiej zaszyć się w domu z ciepłą kawką/herbatką i oddać się przyjemnym czynnościom tj. czytanie książek, magazynów czy przeglądanie inspiracji. Na dzisiaj mam zatem dla was "rozgrzewające", przytulne wnętrze. Tym razem wcale nie tak białe i nie tak przepełnione światłem, choć nadal skandynawskie. 

Jak niewiele potrzeba czyli poddasze w wersji minimalistycznej

W ciągu ostatnich 10 lat kilkakrotnie się przeprowadzałam, zazwyczaj z jedną, dużą walizką. Resztę dobytku zostawiałam w Polsce mówiąc sobie, że z czasem zamówię transport reszty rzeczy, co finalnie nigdy nie następowało. Okazało się, że bardzo komfortowo czułam się z tym, co miałam i właściwie nie odczuwałam braku czegokolwiek (no, może poza pralką w Szwecji :) Czasami zdarzało mi się potrzebować czegoś, co akurat nie znajdowało się w moim stanie posiadania, choćby drabiny. Zawsze jednak znalazł się ktoś, kto był gotowy tej drabiny mi użyczyć. 

Odkąd wróciłam do Polski nie kupuję, a wręcz rzeczy się pozbywam. W pierwszy dzień nowego roku urządziłam wielkie wietrzenie magazynów domowych. W szafach odkryłam rzeczy, o których nie pamiętałam nawet, że istnieją. Tak naprawdę to dopiero początek i niedługo przy okazji przeprowadzki znów dwa razy się zastanowię, czy danej rzeczy potrzebuję zanim przewiozę ją na nowe mieszkanie. Bardzo ciekawie o wietrzeniu magazynów i sposobie, jak się do tego dobrze zabrać pisała niedawno Laurentino. 

Bo tak naprawdę wcale nam do szczęścia tych wszystkich rzeczy nie potrzeba i czasami mniej znaczy tak naprawdę więcej. Tak, jak na tym poddaszu.

Migawki z remontu

Dzisiaj tak na szybko wrzucam dosłownie migawki remontowe. Zdjęcia robione telefonem prawie po ciemku, ale jaka radość temu towarzyszyła! W końcu widać zmianę, jest już podłoga w jednym z pokoi! Świerkowe deski czekają jeszcze na bielenie, a pobielone bele na szlifowanie, by wyglądały na spatynowane, ale nadal "drewniane".

I jeszcze żeby tylko tego bałaganu remontowego można się było pozbyć...

W tym tygodniu czekamy również na dostawę płytek do łazienki. 

Mija już półtora roku od początku remontu...

Pozdrawiam
Marta

Przestrzennie na 58 metrach

Zanim przejdę do tematu głównego chciałabym serdecznie pogratulować Izie, o której mieszkaniu pisała tutaj. Post ten niezmiennie cieszy się niesłabnącą popularnością na blogu, więc widać, na ile wam się mieszkanie Izy spodobało. Teraz możecie obejrzeć je w nowej odsłonie w najnowszym wydaniu magazynu Moje Mieszkanie. Iza - gratuluję pięknej publikacji!! Takie ciekawe mieszkanie zasługuje na to, by pokazać je szerszemu gronu.

To mieszkanie zwróciło moją uwagę nie tylko ze względu na wystrój, ale również układ. Salon stanowi serce domu, zaś po dwóch jego stronach umiejscowiona jest kuchnia i sypialnia. Przyznam, że mnie taki układ bardzo by mi odpowiadał.

Nowocześnie na strychu

Mieszkanie poddaszowe daje naprawdę spore pole do popisu, nie tylko dlatego, że zazwyczaj wymaga dużo większej dozy remontu niż mieszkania na niższych kondygnacjach, ale również pozwala na urządzenie go w bardzo różnych stylach. Poddasze może być zarówno rustykalne z odsłoniętymi belkami i cegłą, a jednocześnie sprawdzi się w tym miejscu styl nowoczesny. Dzisiaj właśnie natknęłam się na nowocześnie urządzone poddasze i chciałabym je pokazać.

Już na etapie projektowania warto zadbać o większą ilość okien. To poddasze przepełnione jest światłem. Nikt tu się nie zastanawiał kto będzie płacił rachunki za ogrzewanie :)

Tak chciałabym mieszkać!

To mieszkanie po prostu sprawiło, że zaniemówiłam z wrażenia. Jest po prostu idealne! Przepiękne! Brak mi słów, niech więc zdjęcia mówią same za siebie!

Widoki z poddasza

Zwolenników mieszkania na poddaszu znalazłoby się pewnie tyle, co jego przeciwników. Ja zdecydowanie należę do tej pierwszej grupy, dlatego niecierpliwie wyglądam momentu przeprowadzki na nasze poddasze (co jeszcze zbyt szybko nie nastąpi...).

W takim miejscu jak to, chętnie schroniłabym się w dzień taki jak dzisiaj, z góry przyglądając się na spadające krople deszczu i ciesząc się ciepłem domowego wnętrza. Rozmarzyłam się...

Mistrzowie stylizacji

Mowa tu oczywiście o Szwedach, którzy sztukę stylizacji mieszkań wznieśli na nowy poziom i dopracowali do perfekcji. Tysiące ich rodaków wchodzą codziennie na portale ogłoszeniowe mieszkań, nie tylko z zamiarem znalezienia i zakupienia wymarzonego lokum, ale również po prostu po to, by zainspirować się tym, jak mieszkają inni. W Polsce nikomu nie przyszłoby do głowy, by w tym celu udać się na portal mieszkaniowy. Tam raczej łatwiej o ból głowy niż inspirację, niestety.

Podejrzewam, że to 116-metrowe mieszkanie musiało zostać niemal opróżnione i wystylizowane na nowo. Wypełnione jest samymi nowinkami ze świata wnętrzarskiego niekoniecznie z najwyższej półki cenowej, połączonymi z modnymi elementami vintage. Nawet nie brakuje mi tak bardzo wnętrzarskiej prasy szwedzkiej, wystarczy, że przejrzę najnowsze ogłoszenia nieruchomości :)

Pewnie na codzień trudno byłoby mieszkać wśród tylu porozstawianych przedmiotów, ale na zdjęciu prezentują się bardzo ciekawie. 

Pokój przechodni

Jesteśmy właśnie na etapie poszukiwań kolejnego obiektu do renowacji. Trafiamy do różnych mieszkań naznaczonych kreatywnością poprzednich mieszkańców, mieszkań które na pierwszy rzut oka odstraszają. Nas to bynajmniej nie zraża, bo nie skupiamy się na tym, co jest w danym miejscu teraz, ale raczej na tym, co można w nim zrobić. Trafiamy do mieszkań, które miesiącami czekają na nowych właścicieli i pewnie nieprędko przejdą w nowe ręce. Przy okazji tego oglądania nasunęło mi się pytanie, jakie mieszkania preferują Polacy, jakie cechy powinno mieć mieszkanie idealne zdaniem Kowalskiego. 

Podejrzewam, że czymś, co nie cieszy się zbyt dużą popularnością to układ przechodni w mieszkaniu. Taki jak na obrazkach załączonych poniżej. Czy takie mieszkanie znalazłoby w Polsce chętnego do zakupu? (do zamieszkania na pewno, ale do zakupu? To już co innego.)

Kuchnia od progu? 

Ilu przeciętnych Kowalskich byłoby w stanie takie rozwiązanie zaakceptować?

Cegła na strychu

W krajach skandynawskich wielokrotnie natykamy się na ciekawe adaptacje poddaszy. Centra miast nie są z gumy, więcej nie da się tam już wiele dobudować, dlatego zaczęto patrzeć na to, jak wykorzystać powierzchnie już istniejące i stare budynki zaczęły rosnąć wzwyż. Oczywiście w pewnych granicach, po prostu przy okazji renowacji dachu adaptowano strych na cele mieszkalne. 

Podobny trend zauważam w swoim rodzinnym mieście, pojawia się coraz więcej mieszkań powstałych z adaptacji strychów w miarę, jak coraz to nowe kamienice są remontowane i pięknieją. Miłośników strychów nie zraża również fakt, że nieczęsto do mieszkań na najwyższych kondygnacjach trzeba wdrapywać się na 4, a nawet 5 piętro, bo w kamienicach windę rzadko się uświadczy.

To mieszkanie znajduje się na ostatniej kondygnacji, choć typowo "strychowe" nie jest. Na 57 metrach kwadratowych pomieściła się sypialnia i bardzo przestrzenny piękny salon połączony z aneksem kuchennym.