Naszemu poddaszu jeszcze mocno daleko do prawdziwego stanu "po". Korespondując ostatnio na temat remontu kamienic wróciłam do starszych postów i uświadomiłam sobie jak długą drogę już przeszliśmy. I nawet gdy po drodze pojawiają się chwilę zwątpienia, to jednak spojrzenie w tył sprawia, że dochodzimy do wniosku, że naprawdę wiele już za nami i że sobie z tym wszystkim poradziliśmy.
Gotowi na kilka fotek z przeszłości poddasza i widok na stan obecny?
Choć przyznam, że ten zakątek z całym splotem bel miał swój urok, którego nie do końca udało nam się zachować. Ale gdzieś musiało zmieścić się ocieplenie dachu.
Kolejne przed:
I po....
Przed :)
I obecnie...
Przed :)
I po :)
Choć na tym kawałku sporo się jeszcze zadziało i teraz wygląda jeszcze inaczej.
Warto czasami spojrzeć za siebie, by w chwili zwątpienia podnieść się na duchu i znowu uwierzyć, że po prostu będzie dobrze.
Pozdrawiam
Marta
Poddasze prezentuje się kapitalnie. Chętnie bym tam zamieszkał;)
ReplyDeleteCieszę się, że się podoba :)
DeleteWow, taka retrospektywa robi wrażenie :) Macie za sobą naprawdę mnóstwo pracy, szacun :)
ReplyDeleteCiekawa przemiana.
ReplyDeleteRewelacja!
ReplyDeletea ja już nie mogę się doczekać efektu końcowego :)
ReplyDeleteJa też czekam na dalsze etapy :)
ReplyDelete