Sunday, August 20, 2017

Co w trawie piszczy?

Na blogu bywam ostatnio bardzo rzadko, właściwie pojawiam się i znikam, za to dużo częściej spotkać mnie można na Instagramie. Praca zawodowa, projekty remontowe plus opieka nad maluchem pochłaniają mnie stuprocentowo. Dzisiaj będzie zatem nieco bardziej zajawkowo o tym, co będzie się działo w najbliższych miesiącach.
 
Pisałam juz niejednokrotnie o pozbywaniu się rzeczy, które rozpczęłam jakieś 3 lata temu i nadal nie widać temu procesowi końca. Porządkowałam niedawno półki w kuchni i znów zebrało się parę rzeczy, które stoja i niczemu nie służą, nadają się tylko na dalsze puszczenie ich w świat.
Jedyną rzeczą, której przybywa w naszym domu, są rośliny. Jakiś czas temu zdobyłam sadzonkę Pilei potocznie zwanej u nas "pieniążkiem". Rozmnaża się w iście zawrotnym tempie. Ta, która zdobi kuchenną półkę to jedna z wielu potomkiń pierwotnej sadzonki.


Marzył mi się również Ficus Brown Turkey, ale nie tak łatwo było go zdobyć w sposób tradycyjny,  dlatego finalnie zakupiłam niewielką sadzonkę tej rośliny przez Internet. To były moje pierwsze wirtualne zakupy roślin, ale tylko częściowo zakończyły się sukcesem. Ficus wygląda pięknie, niestety zamówione gdzie indziej geranium i ceropegia nie przedstawiają się już zbyt zachęcająco. Jakbym uratowała je od zasuszenia z jakiegoś marketu, gdzie znalazły się przypadkiem, a nie jakby pochodziły z profesjonalnej hodowli. Na zdjęciu poniżej wspomniany na początku ficus.

 


Spotkałam się ze stwierdzeniem, że nasze mieszkanie sprawia wrażenie pustego. Rzeczywiście, na powierzchni ponad 150 metrów mamy mniej rzeczy niż poprzednio w trzykrotnie mniejszym mieszkaniu. Zupełnie mnie to jednak nie martwi, czuję, że w końcu mogę w domu odetchnąc, że nie przytłacza mnie nadmiar rzeczy.
 
Obecnie kończymy remont sypialni na dole w mieszkaniu pod aniołem. Na swój moment musiała czekać aż rok, ale najważniejsze, że będziemy mogli z niej w końcu korzystać. Tym samym na chwilę stanęły prace remontowe w mieszkaniu przy poznańskim Starym Rynku. Tam prace są już bardzo zaawansowane, czekamy tylko na dostawę płytek łazienkowych i termin u parkeciarza. Po raz pierwszy zastosujemy w mieszkaniu parkiet w jodełkę z mocno bielonego dębu. Jestem bardzo ciekawa efektu!
 
Tutaj też nie mogło oczywiście zabraknąć odsłoniętych łuków z cegły ;)
 
 
 
Póżną jesienią bierzemy się zas za kolejny projekt remontowy - będziemy przemieniać takie oto mieszkanko w kamienicy z niezwykle dekoracyjnym oknem. Na razie zbieramy inspiracje i planujemy, choć nie mogę się już doczekać momentu wkroczenia na nowy plac budowy :)
 
 

Pozdrawiam Was serdecznie i mam nadzieję do usłyszenia wkrótce!
Marta
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...