Tuesday, June 28, 2011

Mydełkowe candy

Ostatnio pisałam o mojej nowej mydełkowej manii. Ktoś niedawno po obejrzeniu mojej kolekcji powiedział, że skupuję mydła w takim tempie, że zapas wystarczy mi na lata :) To prawda, cieszą oko, ale zdecydowanie traktuję je bardzo "użytkowo". A żeby nie leżały za długo postanowiłam się nimi z wami podzielić.
Do wylosowania jest takie oto mydełko.



Zainteresowanych wzięciem udziału w candy proszę o pozostawienie komentarza. Do wszystkich posiadaczy blogów - będzie mi miło jeśli umieścisz link do mojego candy. Do wszystkich nie posiadających blogów - jesteście równie mile widziani.

Candy trwa do 18 lipca.

Mydełko ma przyjemny zapach kwiatowy, jest ręcznie robione.



Powodzenia w losowaniu!
A tymczasem wyjątkowego dnia!
Marta
P.S. Dopisze cos jeszcze tutaj, zeby nie zaklocac numeracji komentarzy w candy.
ABily - jeszcze nie wyprobowalam kremiku. Szczerze mowiac rowniez powatpiewalam w jego wlasciwosci nawilzajace, zwlaszcza przy tej cenie. Kupilam, bo mega spodobalo mi sie opakowanie. Mysle ze jak skonczy sie krem, posluzy mi jako dozownik na mydlo.

Sunday, June 26, 2011

Poniedziałek pojemny tematycznie

Po weekendzie pełnym wrażeń w końcu mogłam zasiąść przy klawiaturze i przy filiżance kawy opisać, co wydarzyło się w weekend.
W końcu przyszły dłuuugo wyczekiwane rolety. Zamawiałam je trochę w ciemno, przez internet i nie miałam całkowitej pewności, czy będą pasować. Przekonałam się o tym, jak niesamowicie mogą zmienić klimat w mieszkaniu i sprawić, że staje się ono bardziej przytulne. Roleta do sypialni w szaro-żółte pasy idealnie ociepliła dość chłodne i minimalistyczne wnętrze o przewadze szarości i bieli.



Do pokoju z aneksem kuchennym finalnie wybraliśmy proste, białe rolety.





W weekend zajrzałam również do Zary Home w nadziei, że uda mi się coś upolować na przecenie. Niestety, tym razem nic nie wypatrzyłam w okazjonalnej cenie :( Te artykuły, które najbardziej przyciągnęły moją uwagę były już z nowej kolekcji. Były naprawdę piękne, ale te ceny... naprawdę Zara nie należy do najtańszych. Pozostaje mi czekać zatem na kolejną przecenę i może wtedy uda mi się nabyć ten oto cudownie niebieski obrus:



Ale nie mogłam wyjść z pustymi rękoma, toteż znów powiększyłam swoją kolekcję mydełek. Zamierzam je wszystkie zużywać, ale zanim to się stanie, na razie cieszą moje oko :) Niedawno rozpoczęłam nowe mydełko:



I nie zapomniałam o obiecanym candy mydełkowym.

Pozdrawiam i życzę świetnego tygodnia.
Marta

Sunday, June 19, 2011

Mydlarnia

Był czas, gdy mydło kojarzyło mi się wyłącznie z wyrobem higienicznym, które rodzice otrzymywali w ramach deputatu z pracy. Zapach miało przyjemny, ale na pewno nie oszałamiający. Pamiętałam osad, jaki zostawiało na ceramice, w którego wyczyszczenie trzeba było włożyć nieco więcej trudu. I jak cieszyłam się, gdy pojawiło się mydło w płynie, dużo wygodniejsze w użyciu i eliminujące problem osadów. Czas deputatów się skończył i mydło w płynie na dobre zagościło w naszej rodzinnej łazience.

A potem wyjechałam na jakiś czas do Francji, gdzie moja francuska przyjaciółka wtajemniczyła mnie w świat francuskich dobrodziejstw i specjałów. To ona pokazała mi po raz pierwszy mydła w zupełnie innym wydaniu, niż to, do którego byłam dotychczas przyzwyczajona. Odkryłam mydła na nowo, zachwyciłam się ich pięknym opakowaniem, wyjątkowym i trwałym zapachem, który wypełniał całą łazienkę. Moim absolutnym faworytem było mydło o zapachu cynamonu marki Roger et Gallet.

Odkąd jestem w Niemczech w mydła zaopatruję się między innymi w TK Maxx. Lubię sobie pobuszować w tym sklepie i nawet jeśli nie wypatrzę tam żadnego ciucha, na bank wyjdę stamtąd z mydłem. Powoli tworzy mi się całkiem pokaźna kolekcja, nie tylko przeznaczona do używania, ale przede wszystkim do podziwiania. Czasami aż szkoda je odpakowywać. A oto moje wczorajsze nabytki:

Krem (tak,to nie mydło w płynie) do rąk - w moich ulubionych niebieskościach, nie mogłam się mu oprzeć.



Idealnie pasuje do kolekcji mydeł...



I jeszcze trochę niebieskości:




Mydło w roli pachnącej przesyłki:



I w opakowaniu w wersji-czarno białej, zdecydowanie moja najlepsza zdobycz z wczoraj:



Nawet częste czyszczenie zlewu mi niestraszne :)
Pozdrawiam
Marta
P.S. Dzisiaj padła mi bateria do aparatu, ale może przy kolejnej okazji pokażę więcej mydeł z mojej rosnącej kolekcji.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...