Poranek to moja ulubiona pora dnia. Zdecydowanie należę do gatunku rannych ptaszków. Czasami potrafię wcześniej wstać, by ten poranek trwał nieco dłużej i by delektować się jego atmosferą. Lubię wstać niespiesznie, zaparzyć kawę, pozwolić, by jej zapach wzpełnił mieszkanie, po czym rozsiąść się na wzgodnej kanapie, najlepiej z gazetą wnętrzarską w dłoni i zagłębić się w ulubionych tematach. Nie ma to jak poranny przegląd prasy! Dzisiaj zapraszam Was, byście do mnie dołączyli :)
Odkryłam niedawno nowe pismo - Piękno i pasje, o którym chciałabym napisać nie tylko dlatego, że porusza ciekawe tematy, ale również dlatego, że wydawane jest gdzie .... w Poznaniu!!!I jak tu nie napisać o piśmie wydawanym w moim ulubionym mieście.
Ostatni numer, który wpadł mi w ręce to wydanie kwietniowo-majowe. Bardzo na czasie w moim wypadku, bo porusza temat schodów. Jeśli ktoś śledzi moje poczynania remontowe, to wie, że wybór schodów jeszcze przede mną i powiem, że będzie to chyba najtrudniejszy do wyboru element wnętrza.
W numerze znalazła się również opowieść o sękaczu - jednym z moich ulubionych ciast wypiekanym w moich rodzinnych stronach na Podlasiu. Pamiętam, że bez niego nie mogła odbyć się żadna większa uroczystość rodzinna. Teraz sękacza można kupić w sklepie, ale to już nie ten sam smak.
Moich rodzinnych stron dotyczy równie artykuł z cyklu ciekawe miejsca - tym razem o Białowieży.
W magazynie można znaleźć mnóstwo wspaniałych przepisów opatrzonych pięknymi zdjęciami. Tarta ze szczypiorkiem znalazła się właśnie na mojej liście potraw do ugotowania. Prawda, że wygląda smakowicie?!
We wcześniejszym numerze pojawił się reportaż z bajecznego poddasza z cegłą. Szkoda, że zdjęcia z komórki nie są w stanie oddać do końca piękna tego wnętrza. Naprawdę czas najwyższy zaopatrzyć się w porządniejszy sprzęt!
Teraz pismo trafi w ręce mojej mamy. Wprawdzie nie podziela moich zainteresowań wnętrzarskich, ale za to uwielbia tematy ogródkowo-działkowe, którym poświęcony jest obszerny dział. Ja na rośliny uwielbiam patrzeć, ale niestety nie odziedziczyłam po mamie "zielonych rąk" i ograniczam się zazwyczaj do hodowania mało wymagających kaktusów.
Wygląda na to, że nowe pismo trafi na listę moich lektur obowiązkowych powiększając, jak to mówi mój M, mój stos makulatury :)
Pozdrawiam i życzę Wam udanego dnia!
Marta
P.S. Delektuję się kawą, ale jestem już po porannych zajęciach spinningu. Strasznie cieszę się, że siłownię mam tuż za rogiem i że moje ulubione zajęcia ruchowe oferowane są w godzinach porannych.
Ja zdecydowanie bardziej wolę wieczorki :) Poranki raczej przesypiam...
ReplyDeleteJa też lubię ranki!
ReplyDeletePismo ciekawe. Pozdrawiam, Iza.
A ja nie cierpię rano wstawać! Zdecydowanie jestem sową ;)
ReplyDeleteMasz sposób na bezproblemowe poranne wstawanie? :) Zakupiłam eliptyka z planem porannych treningów tylko nie wiem jak się zebrać, żeby najpóźniej wskoczyć na niego. A muszę tak z rana bo synek jak wstanie to potem już ciężko znaleźć 40 minut na trening... Pozdrawiam, Katarynka
ReplyDeleteNie znam sposobu, chyba wstaję już tak z przyzwyczajenia, bo tak się wyćwiczyłam. Na pewno pomaga, gdy się wcześniej zacznie chodzić spać. W domu ciężko mi się zmotywować do ćwiczeń, płyta leży od jakiegoś czasu, ale jak już sobie zabukuję miejsce na zajęciach to udaje mi się zebrać i pójść, Staram się od razu przygotować do wyjścia jak tylko w stanę, by nawet nie zdążyć pomyśleć o tym, że mogłabym tego dnia nie pójść. Wstaję i robię, potem myślę.
DeleteChciałam kupić to pismo, ale nie mogę go nigdzie znaleźć. Pisała o nim Jagoda z Chaty Magody :). Również jestem skowronek, zatem doskonale Cię rozumiem. Z kubkiem kawy, w ciszy ładuję akumulatory na cały dzień. Pozdrawiam serdecznie :)
ReplyDelete:)
DeleteW Poznaniu nie ma problemu, by to pismo nabyć, może dlatego, że jest lokalnie wydawane. Może uda się je zaprenumerować? Czasem warto dopytać w kiosku, bo zazwyczaj mają tylko kilka egzemplarzy i wtedy łatwo je przeoczyć w kiosku.
A ja uwielbiam wczesnie wstawac i zawsze tak bylo.
ReplyDeleteZanim moja rodzina wstanie to sniadanie gotowe, dom wypelnia zapach kawy, z glosnikow saczy sie muzyka... siadamy do stolu i wspolnie celebrujemy weekendowe poranki.
Pełen relaks :)
ReplyDelete