Lato i zaangażowanie w sprawy związane z wykończeniem mieskznia skutecznie odciągają mnie od haftowania od dłuższego czasu. Zostawiam sobie to zajęcie na zimowe wieczory, które na północy są dłuższe niż gdzie indziej. A krótsze dni już nadchodzą, wieczorem nie jest już tak długo widno jak zaledwie miesiąc temu :( A szkoda, bo tą letnią jasność w Szwecji uwielbiam!
Niedawno zrobiłam wyjątek i popełniłam malutki haft - literkę z wzornika, który już wcześniej na blogu pokazywałam. Wydawało się, że nigdy nie będę miała okazji wyszyć literki "Y", ponieważ to dość nietypowy inicjał imienia. Okazało się jednak, że znalazła się osoba z imieniem zaczynającym się od tej litery - to moja koleżanka z Japonii, Yuki. Poznałyśmy się ponad 10 lat temu na wymianie studenckiej w Danii. Po studiach każda z nas wróciła do swojego kraju. Traf chciał, że znów spotkałyśmy się po tylu latach - w tym samym roku w Sztokholmie. Ona w międzyczasie poznała swego obecnego męża-Szweda i razem z nim się tu przeniosła, a ja dostałam ofertę pracy w Sztokholmie w miesiącu jej przeprowadzki.
Yuki dostała nie tylko literkę, ale również filiżankę z Bolesławca, ponieważ lubi niebieską porcelanę. Mam nadzieję, że Bolesławiec będzie się z dumą prezentował nawet w nobliwym towarzystwie Royal Copenhagen :)
Pozdrawiam
Marta
cześć, jaki łądny hafcik:)na jakiej kanwie haftujesz?znaczy ile oczek ona ma?i filizanka rowniez sliczna,bedize sie podobała, jestem pewna:)
ReplyDeleteDziekuje :)
ReplyDeleteProbowalam haftowac te literki na roznych kanwach, ale najlepiej wychodzi na 18. Na 14 traci swoja delikatnosc.
Pozdrawiam cieplo
Marta
Witam, ja uwielbiam monogramy krzyżykowe i zawsze ubolewam nad faktem, że moje "I" w wielu propozycjach nie jest tak ładne jak mężowskie "G", pozdrawiam
ReplyDelete