Saturday, August 18, 2012

Byłam! Zobaczyłam!

Na targi Formex w Sztokholmie szykowałam się już od jakiegoś czasu. Co miesiąc mniej więcej dostawałam newsletter z targów, co jeszcze bardziej wzmagało mój apetyt na to, by jak najszybciej się tam znaleźć. Lubię panującą tam atmosferę, picie kawy w przytargowych kafejkach, kupowanie ton gazet wnętrzarskich, nie wspominając o tym, co można zobaczyć na stoiskach. Tylko żal mnie bierze, że nie mogę uczestniczyć w wykładach i warsztatach, mój poziom szwedzkiego, dość mierny jak na razie, niestety mi na to nie pozwala.
Chyba o targach będę pisała w kawałkach, w jednym poście nie da się wszystkiego zmieścić. 
Od "progu" targów witała instalacja z designem fińskim, jako że w tym roku to Helsinki są europejską stolicą designu. 




Moją największą uwagę zwróciło oświetlenie i miejsca do pracy. Oświetlenie wiadomo, w Skandynawii jest po prostu magiczne, a miejsce do pracy chyba dlatego, że przybieram się w końcu do stworzenia swego biurkowego kącika. Najpiękniejsze miejsce do pracy zaaranżowała marka Hubsch. Kręciłam się koło niego i kręciłam, napatrzeć się nie mogłam. Tyle tu pięknych schowków i zakamarków, pudełeczek i pojemniczków, wszystko schowane, a mimo to pod ręką.



Kolejne bardzo piękne biurko zaprezentował House Doctor.


A po lampkę na biurko wybrałabym się do Maname Stolz. Do wyboru, do koloru, obowiązkwo w najmodniejszych, pastelowych barwach sezonu.


Tak naprawdę targi Formex przeznaczone są dla osób zawodowo zajmujących się przedmiotami dekoracyjnymi, stylistów, właścicieli sklepów itd. Ja do żadnej z tych kategorii się niestety nie zaliczam, ale mimo to udało mi się siebie jakoś tam "przemycić". Na produktach umieszczone są ceny hurtowe, ponieważ w czasie targów można złożyć zamównienie. Aż mnie ściskało, jak widziałam te bardzo przyjazne dla portfela ceny, a nic nie mogłam kupić...
Na stoisku Miljogarden można było wygodnie złożyć zamównie. Dostawało się mini urządzenie i po prostu skanowało sie nim kody. Może i dobrze, że ja nic nie mogłam tam zamówić, bo chyba zeskanowałabym pół stoiska! 
Stoisko Miljogarden jest jednym z najpiękniejszych na całych targach. I chyba najmilszym, bo na środku umiejscowili przytulną kafejkę, gdzie można się napić kawy przy składaniu zamówienia. 


Cechą charakterystyczną wielu produktów tej marki jest literka "M" pojawiająca się na wielu przedmiotach, przez co mnie jako Marcie, jest ona bardzo bliska :) Czuję się trochę tak, jakby te rzeczy były zrobione specjalnie dla mnie ;) Tu "M" na poduszce.


Za każdym razem gdy odwiedzam targi wnętrzarskie w Sztokholmie świta mi w głowie myśl, a może pokusić się sprowadzić te rzeczy do Polski i stworzyć własny sklep. Część marek jest już w Polsce dobrze znana (House Doctor, Rice, Bloomingville), ale jest też sporo takich, które nie zostały jeszcze odkryte... Może, kiedyś....
Pozdrawiam ciepło
Marta

7 comments:

  1. Zazdroszczę Ci tych targów, choć z drugiej strony nie wiem czy zniosłabym widok tylu pięknych rzeczy naraz!!! :) W każdym razie co z tego, że nic nie mogłaś kupić, przynajmniej głowę miałaś lżejszą, nie musiałaś się decydować na nic, wybierać. Mogłaś spokojnie wszystko obejrzeć, dotknąć i chłonąć inspiracje. Te miejsca do pracy, które pokazałaś są po prostu świetne a lampy i metalowe pojemniki... Cudne to wszystko! Czekam na dalszą część sprawozdania :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jak nic oczopląsu można dostać i nabawić się bólu, albo przynajmniej zawrotu głowy od nadmiaru wnętrzarskiego szczęścia. Tyle piękna zgromadzonego w jednym miesjcu.
      Aż sama nie wierzę, że tam byłam!
      Jutro napiszę więcj, zapraszam :)

      Delete
  2. No to ja zaciskam kciuki za spełnienie tych marzeń :-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Na razie to tylko myśl, ale kto wie, może wprowadzę ją w czyn. Na razie chyba nie mam wystarczająco odwagi.

      Delete
  3. No to kochana, pomyśl... pomyśl. Jakby co jestem chętna do współpracy :)

    Targów Ci zazdroszczę, design skandynawki jest obłędny. Też nie mogłabym wyjść i pewnie oglądałabym to wszystko w kółko.

    Pozdrawiam:))

    ReplyDelete
    Replies
    1. Alizee, może się kiedyś odważę. Na razie właśnie tej odwagi głównie brakuje.

      Delete
  4. Witam.Dużo świetnych rzeczy i pomysłów.Mnie zachwycił szczególnie "odrapany" stół.Cudny!Zawsze mi serce do takich mebli szybciej bije.Pozdrawiam

    ReplyDelete

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...