Wpadłam dzisiaj na poddasze, by obejrzeć świeżo ułożoną podłogę w kolejnym z pokoi. Dzień akurat trafił się słoneczny, więc w końcu mogę pokazać obecny stan poddasza za dnia. Mam nadzieję, że widać coś jeszcze poza bałaganem.
Tym razem zapraszam na solidną dawkę zdjęć. Oba pokoje na górze obfotografowałam z każdej strony.
W dali widać mini-łazienkę, która czeka na zrobienie. Nadal nie dotarły jeszcze kafelki, czekamy cierpliwie.
Podłoga z 5-metrowych desek świerkowych będzie jeszcze szlifowana i bielona.
I drugi pokój - przyszła sypialnia.
W tym roku nie korzystaliśmy jeszcze z centralnego ogrzewania. Mieszkanie grzały dwa piece. Na początku nie wiedzieliśmy, czy są w ogóle sprawne i czy będzie można je na nowo uruchomić, ale okazało się, że po renowacji służą nam wyśmienicie! Nie tylko dają ciepło, ale również wprowadzają bardzo przytulną atmosferę, na tyle im się to udaje w obecnym bałaganie.
Pozdrawiam
Marta
wow :) widzę, że remont zbliża się do końca :) Wszystko wygląda rewelacyjnie!
ReplyDeleteDziękuję Elle :)
DeleteChciałabym powiedzieć, że już się zbliża, ale jeszcze trochę wbrew pozorom zostało. Na górze na pewno już bliżej końca, ale na razie na dole nie za wiele się dzieje. Jeszcze trochę zostało...
Uwielbiam poddasza :)
ReplyDeleteTak jak i ja:)
DeleteNo, no... Tylko zazdrościć - co niniejszym czynię :)
ReplyDeleteTeż zazdroszczę :), a co! Takie piece mi się marzą!
ReplyDeleteAleż tam będzie pięknie! Już widzę ten klimat, będzie Wam się tam dobrze mieszkało, tak czuję :)
ReplyDeleteCudnie! Również zazdroszczę cichutko:)
ReplyDeleteBomba!:) A piece - prawda prawda, atmosfera nie do podrobienia, a przy takiej łagodnej zimie też nie korzystamy z centralnego, o ile tylko chce nam się targać opał z piwnicy:)
ReplyDeletePostępy ogromne :), od razu lepiej jak są podłogi :) Będzie śliczne
ReplyDeletePozdrawiam
Takie piece są nieocenione, mieliśmy dwa w moim domu rodzinnym
ReplyDelete