We wnętrzu zazwyczaj jesteśmy siłą sprawczą, która nadaje mu kształt, przeobraża i formuje pod własne dyktando. Z poddaszem sprawa przedstawia się nieco inaczej, poddasze bywa kapryśne, sprawia, że to nie my je kształtujemy, ale raczej dostosowujemy się do tego, co nam jego forma narzuca. Miałam okazję sama się o tym przekonać. Jeżeli jednak nie będziemy starali się wszystkiego forsować na siłę, lecz "współpracować" z wnętrzem poddaszowym, okaże się, że może nam podsunąć rozwiązania dekoratorskie, o których sami byśmy nawet nie pomyśleli.
Zobaczcie, jakie to poddasze podsunęło pomysły...
Źródło: Bjurfors
Pozdrawiam
Marta
Ach jo...właśnie zlazłam z drabiny po bejcowaniu takich słodkich belek, chciałam odpocząć a tu belki :D
ReplyDeleteOczywiście przyznaję, bez belek ( można je poupychać w rigipsach ) poddasze jest materią gotową do przyjęcia atrakcji architektonicznych a tak broni się samo. Ja dokładam jedynie kominek z łupka, atrapę.
Ależ bajka! Ja mam wielki sentyment do mieszkań na poddaszu bo właśnie w takim się wychowałam... Takie miejsca są niesamowici oryginalne i klimatyczne. Pozdrawiam ciepło.
ReplyDeletehttp://my-homeonthehill.blogspot.com/
po prostu bajka !!!!!
ReplyDeleteBardzo ładne, jasne i przestronne wnętrza. Idealny klimat i doskonałe wykończenie. Cudowne mieszkanie!
ReplyDelete