W mieszkaniu pod aniołem nie byłam już od dwóch miesięcy czyli od momentu pojawienia się Marysi. Aż do wczoraj. Górne piętro poddaszowe jest już praktycznie do zamieszkania, więcej prac zostało na dolnym poziomie. Poddasze zostało pomalowane na biało, przez co zrobiło się tam jaśniej.
Pachnący świeżością pokój na poddaszu, zwany przez nas kaplicą za sprawą trójkątnego zakamarka z okienkiem, czeka już na Marysię. Na razie dobytek meblowy naszej córeczki jest skromny, prócz łóżeczka i odnowionej komody nie ma nic więcej. Z pewnością w dalszej kolejności pojawi się tu szafa przemalowana na nasze ulubione szarości.
Z racji swojej konstrukcji poddasze stwarza wpaniałe pole do zabawy dla malucha. Oczami wyobraźni widzę, jak umiejscowione w kącie bele stanowić będą w przyszłości idealną kryjówkę dla Marysi.
Przy tej ściance nic już nie stanie. Decydując się na pozostawienie komina nadaliśmy jej funkcję przede wszystkim dekoracyjną. Jedynie co jakiś czas komin stanie się tłem dla wyświetlanych filmów. Ekran będzie się spuszczał zza beli, a cały pokój przemieni się w mini kino.
Zależy mi na tym, by rzeczy, które znajdą się w pokoju Marysi, były wykonane z jak najbardziej naturalnych materiałów. A przede wszystkim, by tych rzeczy nie było za wiele. Rodzice zewsząd kuszeni są rozmaitymi gadżetami, w zdecydowanej większości zbędnymi. Nie powiem, wiele z tych gadżetów jest pięknych i nieraz zapala mi się lampka "kup teraz", gdy widzę coś nowego. Na szczęście po chwili przychodzi refleksja, czy to naprawdę jest potrzebne. Zazwyczaj odpowiedź brzmi "nie" i na patrzeniu się kończy, to zaś nic nie kosztuje :)
Przylegająca do pokoju Marysi sypialnia również jest już niemal gotowa. W zeszłym tygodniu podłączona została koza. Stary piec został już wypróbowany, podobno grzeje wybornie, więc na pewno nieraz będzie uruchamiany, gdy nadejdą mrozy. Ale kto by o tym teraz myślał, w końcu czekamy na coraz wyższe temperatury, piec na razie będzie tylko cieszył oko, bo trafił się nam wyjątkowo ozdobny eksponat.
Łazienka naprawdę mini i raczej dla niewysokich takich jak my ;) Zmieści się tu jeszcze muszla klozetowa i umywalka, które czekają tylko na podłączenie.
Gotowe są również schody. Z bardzo poglądowego projektu trudno było tak naprawdę wywnioskować, jak będą prezentować się w rzeczywistości, obawiałam się czy nie przytłoczą przestrzeni. Wyszły jednak całkiem zgrabnie, choć trzeba przyznać, że super wygodne nie są. Było na nie mało miejsca i wyszły dość strome.
Czeka nas jeszcze mega sprzątanie....
zachwycające... :)
ReplyDeleteBędą przepiękne wnętrza...
ReplyDeleteHmm... Pięknie! :) Po prostu marzenie...
ReplyDeletePiękne wnętrza.
ReplyDeletesuper
ReplyDeleteZachwycające wnętrze! I ten metraż, ach... tu to można poszaleć z wystrojem!
ReplyDeletepozdrawiam i z niecierpliwością czekam na dalsze relacje :)
Dziękuję bardzo za te miłe słowa. "Szaleć" będziemy powoli :) bo przyznam, że obawiam się trochę "zagracenia" przestrzeni. Dlatego pośpiech niewskazany :)
DeleteJestescie mistrzami swiata w odnawianiu cegly! Schody -strzal w dziesiatke . Cale mieszkanie wspaniale.Pozdrawiam Basia
ReplyDeleteBasiu, dziękuję za komentarz. Mój mąż ucieszy się z Twego komentarza, bo to on jest u nas specjalistą od odnawiania cegły :)
Deleteprzecudowne miejsce,zakochałam się w nim i zaczynam marzyć o podobnym dla siebie :-))
ReplyDeleteWygląda cudnie, nie mogę się doczekać efektu finalnego!
ReplyDeleteDziękuję :) Jesteśmy bliscy przeprowadzki, w końcu, więc w przyszłości zdjęć też będzie więcej.
DeleteWspaniałe ! Koza robi klimat , też mam taką czarną secesyjną i uwielbiam ją:-)
ReplyDeleteZachwycam się :)
ReplyDeleteMieszkanie na poddaszu - cudo, kocham takie pomieszczenia, uwielbiam też okna dachowe a najlepiej bezpośrednio nad łóżkiem.
ReplyDeletePiękne mieszkanie :) Takie schody właśnie by mi pasowały, na razie mamy drabinę składaną, ale jest średnio wygodna.
ReplyDeleteBardzo miło słyszeć, że schody się podobają. Na pewno schody wygodniejsze niż drabina, potwierdzam z doświadczenia, bo sami mieliśmy wcześniej takie rozwiązanie i cieszymy się z tej zamiany. Życzę Wam zatem pięknych schodów na poddasze w przyszłości.
DeleteJeśli mieszkanie jest wypasione, to i mega sprzątanie może być tą wisieńką na torcie.
ReplyDeleteCudnie! Kiedy się przeprowadzacie?
ReplyDelete:) przeprowadzka prawie na dniach, jak tylko zainstalują nam kuchnię, od tego wszystko zależy. Ale jeszcze nie wszystko będzie zrobione, nawet trochę bałaganu remontowego zostanie, ale będziemy go sprzątać na bieżąco jak już zamieszkamy :)
DeleteA ja mam pytanko skąd są płytki w łazience? :) Wyglądają super w połączeniu z tymi "zwykłymi" białymi :)
ReplyDelete:)Płytki na podłodze są to Manises z Geotiles.
DeleteDzięki! :)
DeleteŁo matko! Jak w bajce! Cudnie!!
ReplyDeleteCudnie .....A ile kosztują takie schody?
ReplyDeleteZazdroszczę poddasza! Ja właśnie planuję urządzić pokój mojej córce i przerażają mnie te wszystkie koszty! Już zaczęłam rozglądać się za pożyczką i wydaje mi się, że Credy.pl ma najlepsze oferty, ale już się nie mogę doczekać efektu i miny mojej córki :)
ReplyDeletePiękne poddasze i ta odkryta cegłówka super :)
ReplyDelete