O remoncie słów kilka

Remont w naszym mieszkaniu wciąż trwa, choć na razie nie widać jeszcze spektakularnych postępów. Czekamy na skończenie łazienki, niestety nasz fachowiec w sierpniu miał już umówione inne prace, ale mam nadzieję, że w tym miesiącu zostanie skończona i że uda nam się położyć podłogę. 

Okazuje się, że w przypadku starej podłogi nie ma już za bardzo czego ratować, deski zachowały się tylko na niewielkiej części, a nawet te, które zostały mocno pokiereszowane przez robotników, którzy wcześniej robili w mieszkaniu pseudo-remont. Początkowo plan był taki, że ułożymy dobrej jakości jasne panele, ale od kiedy odkryliśmy te dechy, tak nam chodzą po główie, że jednak zdecydowaliśmy się finalnie na drewnianą podłogę. Będzie zatem dąb bielony, może trochę inny niż na wcześniej przedstawionej inspiracji, ale jasny. 

Teraz odbywa się wymiana cegieł i dosztukowywanie brakujących. 

Spotkaliśmy ostatnio sąsiada, który opowiadał nam o historii kamienicy. W czasie wojny dzielnica ta została zbombardowana, wiele domów zrównano z ziemią. Nasza kamienica się uchowała, chociaż dach został uszkodzony przez bombę. Podobno cegły na ten dom powstały w okolicznej cegielni. Na niektórych cegłach odkryliśmy jakieś oznaczenia. Ta akurat nie wygląda na bardzo starą i podejrzewamy, że została dodana już dość współcześnie.

Bardzo nie mogę się już doczekać końca remontu. Naprawdę myślałam, że pójdzie to zdecydowanie szybciej. Niestety, pewnych rzeczy nie dało się przewidzieć. 

Pozdrawiam sobotnio.

Marta