Staram się nie przywozić żadnych kurzołapów z podróży, ale tym razem nie mogłam się oprzeć. Nabyłam tego oto konika. Tak naprawdę miałam dobrą wymówkę. W końcu przydałoby się ocieplić atmosferę wynajmowanego mieszkania wprowadzając parę rzeczy, które należą dla odmiany do mnie.
Koniki można w Szwecji nabyć wszędzie. To taki szwedzki odpowiednik naszego bociana, tylko historia z nim związana jest inna. W przeszłości czerwony konik był często zabawką dzieci, których rodziców nie było stać na coś innego. Strugali koniki z drewna barwiąc na czerwono i ozdabiając kolorowym i malunkami.
Teraz konik pyszni się i czerwieni na mojej komodzie :)
Ładniutki :) świetnie się wpasował do Twojego, można rzec, skandynawskiego stylu :) Miałam ostatnio ochotę na podobnego, ale na biegunach, gdy buszowałam po corocznym Jarmarku Jagiellońskim w moim mieście... ale w końcu sie nie zdecydowałam i teraz żałuję..
ReplyDeletePozdrawiam :)