W mieszkaniu, które pomagam wykańczać, widać już pierwsze efekty pracy, co niesamowicie cieszy. Każdy nowy szczegół, nawet nowa lampka daje poczucie, że prace posuwają się do przodu, że coś się dzieje. A widoczne efekty dodają motywacji do dalszych działań.
W zeszły weekend przyjechały meble z Ikei, a w piątek doczekały się skręcenia. Dość szybko to poszło, bo mieliśmy już za sobą pierwsze doświadczenia w skręcaniu mebli. W sobotę zaś kuchnia stanęła na wyznaczonym miejscu dzięki fachowej pomocy stolarza. Musiał się dość namęczyć przy montażu okapu w szafkę Ikei. Są one bowiem przystosowane do ikeowskiego sprzętu, ale już niekoniecznie do innych modeli dostępnych na rynku.
W sumie montaż kuchni zabrał cały dzień i bez fachowej pomocy na pewno by się nie obyło. Szkoda, że zabrakło jeszcze frontów od szuflad. Jeden komplet udało mi się zdobyć przy okazji kolejnej wizyty w Ikei, ale nie wiadomo kiedy będzie kolejna dostawa, nie potrafili mi tego w sklepie powiedzieć. Zakładam jednak, że front w końcu nadejdzie i Ikea nie pozostawi nas z niekompletną kuchnią. Okazuje się, że kuchnia Ramjso nie należy do najpopularniejszych i stąd tak rzadkie jej dostawy. A oto stan kuchni na dzisiaj, jeszcze nie do końca zmontowana, ale stoi :)

Zdjęcie nie najlepszej jakości, bo zrobione komórką , niestety nie oddaje w pełni prawdziwego wyglądu kuchni. Uważam, że w rzeczywistości jest dużo ładniejsza.
Czarny blat, wokół którego było tyle wątpliwości, prezentuje się bardzo dostojnie.
Zdecydowaliśmy się też na wysokie szafki górne, toteż pomimo małych rozmiarów kuchni, znalazło się w niej wiele zakamarków na przechowywanie. Za dwa tygodnie mam nadzieję pojawi się więcej zdjęć. Zamiast czekać na dostawę w polskiej Ikei, pomyślałam, że fronty zaimportuję z Niemiec. Może tam ta kuchnia cieszy się większą popularnością.
Miłego tygodnia życzę wszystkim zaglądającym.
Marta