Pokochałam go miłością od pierwszego wejrzenia - szary piec, który zdobi nasz przyszły salon. Z pierwszej wizyty w mieszkaniu to on najbardziej zapadł mi w pamięć ( to było pierwsze mieszkanie, które w ogóle obejrzeliśmy). Zdarzało mi się później widzieć piece dostojniejsze od tego, ale żaden z nich nie miał tak ciekawej barwy.
Kiedyś piec musiał posiadać dodatkową nadbudówkę, widać, że była jeszcze dodatkowa część, co stwierdziliśmy po obejrzeniu góry pieca. Albo tutaj znajdowała się jakaś rura. W każdym razie miejsce zasklepione było kafelkami z zupełnie innej parafii. Na szczęście i bez góry piec prezentuje się całkiem, całkiem :)
W sypialni (przyszłej) króluje zielony piec, niby podobny, ale z zupełnie innym zdobieniem. Ten piec również tu zostanie i mam nadzieję, że zyska na urodzie, gdy zniknie kanarkowe tło :) Poprzedni właściciel miał fantazję i nawet podłogę pomalował na zielono.
A ten pan będzie musiał niestety zwolnić miejsca schodom. Przyznam, że kolor tego pieca najmniej przypadł mi do gustu, więc nie będzie mi go aż tak bardzo żal.
Czy ktoś z was przerabiał kiedyś piec z elektrycznego i przywracał mu jego dawną funkcję? Chciałabym, żeby piece nie tylko tam po prostu stały, ale również by działały i mam nadzieję, że będzie to możliwe.
Pozdrawiam
Marta
widziałam identyczny piec zielony kiedyś...,
ReplyDeleteNie masz pojecia, jak dobrze mi się piece kaflowe kojarzą... Zapach ciasta z kruszonką w mieszkaniu babci, wspólne palenie w piecu... Zazdroszczę Ci bardzo i mieszkania i tych pieców własnie :-) Niech Ci dobrze służą! Niech w Twoim nowym mieszkaniu zawsze gości szczęście, usmiech i zdrowie! :-*
ReplyDeleteDziekuje za mile slowa!
DeleteW tych piecach niestety nic nie upieke, wiec jak zapach ciasta z kruszonka bedzie sie po mieszkaniu rozchodzil, to jego zrodlem bedzie raczej nowoczesny piekarnik :) Ale przynajmniej moze dawac cieplo.
W kuchni kiedys musial stac piec kaflowy do gotowania i pieczenia, ale musial byc juz jakis czas temu usuniety...
Hihi, oczywiście moja babcia nie piekła ciast w tych piecach :-) Tylko tak jakoś mi sie kojarzy zapach ciasta + babcia + piec kaflowy )takie luźne skojarzenia) :-)
DeleteTrafiłam tu parę dni temu i chyba troszkę zostanę :) Piec to dla mnie wspomnienie wakacji u babci - zazdroszczę. Są cudowne ! I te drzwi ... To będzie wspaniałe mieszkanie :) pozdrawiam
ReplyDeleteZapraszam serdecznie :)
DeleteRemont bedzie troche trwal, wiec zdaze wszystkich zanudzic smiertelnie opowiesciami remontowymi :)
Co do drzwi - strasznie sie cieszylam, ze zostaly stare, ze ktos nie wpadl na "genialny" pomysl, by wymienic je na nowe!
Moja babcia miała piec kaflowy i nawet był bardzo podobny do Twojego,tylko jej był musztardowy :)
ReplyDeleteChyba byś musiała poszukać w necie jakiegoś fachowca od kaflowych,bo ja nie mam pojęcia co i jak ;P
Ściskam
Tak, mysle ze wielu fachowcow bedziemy musieli sie radzic. Moze nawet sprzedajacy poleci mi kogos, bo jest ekspertem w tematyce kamienicznej.
DeleteAle cudo ten szary piec!!!Ja mam w domu piece i palę w nich zimą ,,,nie wiem co tam jest u Ciebie,ale po wyjęciu wkładu elektrycznego,myślę,że piec będzie sprawny.Oczywiście musisz piec wyczyścić,czyli wszystkie kanały w nim.Ja to robiłam,,,więc troszkę wiem ,,trzeba zacząć od góry,rozebrać tylko sam wierzch i spokojnie się dogrzebać do przeróżnych kanałów,ale tam jest niezły labirynt,,,trzeba to robić polewając wodą,,Nie będę się zagłębiać,,,bo pewnie weźmiesz fachowca,,,ale mam fotki,gdybyś była ciekawa środka:)Pozdrawiam!
ReplyDeleteMysle ze prace nad przerobkami powierze fachowcowi, ale twoje fotki bardzo chetnie bym obejrzala!!! Jesli moge o nie poprosic na maila, to bardzo chetnie je obejrze!
DeleteTą żółtą okrągłą kaflę z boku pieca,też trzeba odbić,bo tam jest kanał:))
ReplyDeleteA co z nia sie robi po odbiciu? Do czego ona w ogole sluzy? Jestem totalna nowicjuszka jesli chodzi o temat piecy.
Deleteszara eminencja wygląda dostojnie:) a ten piec pod schodami to musi wylecieć? bo na pierwszy rzut oka wygląda, że się zmieści. No chyba ze chcecie mieć tam kręcone schody to musi wylecieć;)
ReplyDeleteWlasnie nie za bardzo sie go da zostawic. Schody nie beda krecone, ale na pewno lamane, przytulone do sciany. Zeby sie wygodnie wchodzilo i wnosilo rzeczy na gore. Obecnie drabina wychodzi na sciane na gorze, wiec wchodzenie na poddasze jest dosc utrudnione :) W przyszlosci szczyt schodow musi konczyc sie w przeciwnym miejscu.
DeletePrzepiękne te piece! Sama bardzo żałuję, że moi właściciele niestety zlikwidowali wszystkie takie perełki. A ogrzewanie będziecie mieli również z grzejników? Bo na samych piecach to....hm... moja siostra tutaj mogłaby wiele powiedzieć...
ReplyDeleteNa szczęście piece to nie jedyne źródło ciepła w mieszkaniu :) Jest też ogrzewanie miejskie :)
DeleteKilka lat temu mieszkałam w kamienicy, gdzie w mieszkaniu były piece. Pokój, który ja wynajmowałam, był tak ogromny, że zmieściła by się w nim niemal cała moja późniejsza kawalerka:) Stał tam piec kaflowy z "wkładką" elektryczną. Tak mi go było żal, że poprosiłam kolegę (dziś już mojego męża:)), by go naprawił. Trochę trudu go to kosztowało, ale o ile taniej było później, przyjemniej, bo ładnie trzaskał ogień i ekonomiczniej.
ReplyDeletePiece laboratoryjne to urządzenia przeznaczone do realizacji zaawansowanych procesów termicznych w warunkach laboratoryjnych. Umożliwiają przeprowadzanie takich operacji jak suszenie, spopielanie, kalcynacja i topienie, z zachowaniem precyzyjnej kontroli temperatury. Dzięki zaawansowanej konstrukcji, piece te zapewniają stabilne i równomierne warunki cieplne, co jest kluczowe dla powtarzalności i dokładności wyników badań. Są nieodzownym narzędziem w laboratoriach badawczych oraz w przemyśle chemicznym i metalurgicznym.
ReplyDelete