Czarno-biała podłoga

Wiosna nie sprzyja siedzeniu przed komputerem, stąd też moja rzadsza obecność na blogu. Weekend spędziłam na zielonym Podlasiu. Pogoda nas tam wprawdzie nie rozpieszczała, ale kto by się tym przejmował znalazłszy się w rodzinnych stronach. Wyjeżdżałam z apetytem na więcej, więc niewykluczone, że wkrótce tam powrócę. 

Dzisiaj mam dla was wnętrze z moim ulubionym wzorem podłogi  -  w czarno-białe oktagony. Tutaj wzór ten pojawił się zarówno w kuchni, jak i na korytarzu w ciekawy sposób łącząc oba pomieszczenia.

 Gdyby nie ta podłoga, kuchnia mogłaby popaść w banalność.

Zwróciliście uwagę na zakończenie płytek? Drewno nie tylko stanowi listwę do zamocowania przyborów kuchennych, ale również pięknie ociepla laboratoryjną inaczej kuchnię.

Łazienka naprawdę mini, ale za to jak rozplanowana!

 

Zdjęcia: AHRE

Czy dacie wiarę, że to mieszkanie ma tylko 53 metry powierzchni?

Byliśmy bliscy decyzji zafundowania sobie takiej podłogi w łazience, ale finalnie padło na trochę inną opcję. Również oktagony, ale w marmurze, większe płytki i bez dekoru okalającego podłogę. Nie wykluczam jednak, że w innym projekcie takie oktagony się pojawią. 

Na koniec małe podsumowanie tygodnia wyprzedażowego, a był on wyjątkowo owocny. W zeszły weekend zmotywowałam się do obfotografowania przedmiotów na sprzedaż i wystawienia ich na Allegro, tudzież OLX. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W tym tygodniu "zubożałam" o 3 tacki, 2 talerzyki i całkiem sporą kupkę książek. Już od pewnego czasu trudnię się pozbywaniem, proces trwa od kliku dobrych miesięcy, ale wcale nie mam wrażenia, że rzeczy mi tak mocno ubyło. Cudów nie ma, to co gromadziłam latami od razu nie znajdzie nowych właścicieli. Przydałaby się jakaś wyprzedaż garażowa, ale o takiej w moim pięknym mieście nie słyszałam, zdaje się że zwyczaj ten tu jeszcze nie dotarł. 

Pozdrawiam serdecznie

Marta