Prace remontowe na drugim mieszkaniu przeciągają się i jeszcze nie dostaliśmy kluczy. Prawdopodobnie dopiero dwa miesiące od ustalonej daty finalnie je otrzymamy. W poniedziałek wybraliśmy się, by obejrzeć postęp prac.
Od frontu prace remontowe właściwie już się zakończyły. Kamienica prezentuje się bardzo pięknie.
Nasze mieszkanie jest jednak od części oficynowej, która prezentuje się na dany moment zgoła odmiennie... Aż trudno uwierzyć, że to ten sam budynek.
W samym mieszkaniu przybyło już trochę, nowe, gładkie sufity, postawione ściany, które zupełnie zmieniły charakter mieszkania. Wcześniej wydawało się po prostu długim "pociągiem", a teraz nabiera powoli przytulności i klimatu, przynajmniej w naszej wyobraźni... bo rzeczywistość wygląda tak:
Ta ściana odziela pokój z aneksem od sypialni, w jej rogu stanie narożnik. Na tak małym metrażu, bo zaledwie 35 metrów, zmieści się całkiem sporo. Za trzy tygodnie mieszkanie powinno być już uprzątnięte, podłoga uzupełniona i wycyklinowana, okna wymienione i grzejniki założone. Wtedy na mojego męża po raz kolejny będzie czekało odsłanianie cegły :)
Tym razem łazienkę prawdopodobnie zrobimy z białych płytek-cegiełek. Znaleźliśmy całkiem fajną płytkę w ... Praktikerze! Cena bardzo konkurencyjna do popularnych płytek Vives.
Byłam też w IKEI w sprawie szarej kuchni, o której pisałam wcześniej. Meble będą dopiero w lutym :( Nie wiem, czy tak długo będę czekać...
Jutro rano ogłoszę wyniki candy! Muszę wydrukować listę z komentarzami, by móc jeden z nich wylosować :) Do usłyszenia!
Marta